Pojęcie względne. Mnie stale go brakuje. W pracy, w domu - ciągle coś się dzieje. W ubiegłym tygodniu odbyłam dwudniową wyprawę do Krakowa i Oświęcimia. Taki sobie wyjazd służbowy z młodzieżą. Wrażenia pozytywne. Pogoda fantastyczna (pomijając mgłę po drodze); dziatwa bez zastrzeżeń; no i Kraków jak zwykle niezwykły. Oświęcim zaś jak zwykle przygnębiający. Utwierdziłam się w przekonaniu, że powinien stać się obowiązkowym miejscem odwiedzin dla wszystkich ludzi.
Poniżej zamieszczam wybrane zdjęcia z owej wyprawy.
| Po drodze była prawie zima. |
| Spotkanie na parkingu. |
| Wawel. |
| Dziedziniec wawelskiego zamku. |
| Jedna z miejscowych baszt. |
| Królewski rzygacz. |
| Wisła. |
| Krakowskie słupy ogłoszeniowe. |
| Synagoga na Szerokiej. |
| Kościół Mariacki. |
| Na krakowskim Rynku Głównym. |
| W Sukiennicach. |
| Sukiennicki aniołek. |
| Mieszkaliśmy na wprost kopalni węgla kamiennego. |
| Oświęcim. |
| Ściana śmierci. |
| Ogrodzenie było pod prądem. |
| Brzezinka - rampa kolejowa. |
| Ginęli tu wszyscy ... |
| Ruiny krematorium. |
| Wnętrze drewnianego baraku. |
| Bez komentarza. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz