Przejechałam pół Polski i tyle samo świata. Spotkałam na swojej drodze wielu fantastycznych ludzi. Niektórzy gdzieś się zagubili po drodze; inni są tuż obok.
Chciałabym podziękować wszystkim towarzyszącym mi "łazęgom".
Chciałabym pokazać mój mały, ale jakże wielki świat. Jedyny i niepowtarzalny. Nie ma takiego drugiego na całym świecie.
piątek, 11 listopada 2011
Góry po raz drugi
Wiosna 1972 roku. Szklarska Poręba. Długie wyprawy, zwiedzanie, ciekawie opowiadający przewodnik.
I miejsca, w które wróciłam wiele lat później.
W 2001 roku Świątynię Wang trudno było zobaczyć pośród drzew.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz