niedziela, 13 listopada 2011

Pogoda

Cóż. Okazuje się, że faktycznie zmienną bywa. Niedzielny poranek przywitał nas niskimi chmurami i mżawką. Taka typowo listopadowa pogoda. 
Za to wczoraj  po mroźnej nocy wstało słonko i choć nadal nie mogliśmy odnaleźć ciepła, wyruszyliśmy na długi spacer po starych kątach. Towarzyszył nam aparat, bo bez niego nie ruszam się z domu.

Szron na poręczy. 

Wzdłuż tej drogi rosły ogromne drzewa, wśród których stały szeregi domów.

Został jeden drewniak. Opuszczony i samotny.

"Zaproszenie" 
Dzisiaj to już inny świat

To nie są moje klimaty, choć ułatwiają wyścig XXI wieku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz